Skończ pi….ć, że się tak brzydko wyrażę. Naklej sobie kapcia butaprenem, to dekiel, buahahahaha. A co do umowy, którą chcesz nazywać „filozofią Kalego”, po pierwsze nie wiemy, czy Pani umowy nie podpisała, wyraziłem przypuszczenie więc się na wymądrzałeś być może bez sensu. Nie możemy jednak również wykluczyć, że taka umowa jest i masz czelność proponować kobiecie, żeby sobie numerowała je….ne płytki, które jakiś partacz jej zmarnował, kasa na płytki, kasa na klej, kasa na fugi, kasa na „fachowca” i pewnie jeszcze trochę kasy na inne prace, robota spie…na a Pana nie ma i nie będzie bo czego ma się bać? Kasę dostał pewnie do ręki, umowy nie ma, rachunku nie ma i Pana również nie ma i pewnie nie będzie, odczeka aż się Pani znudzi i po sprawie, on doskonale wie co i jak zrobił. Teraz Pani zapłaci za wszystko jeszcze raz innemu partaczowi co będzie tani, bez umowy, bez rachunku i w ten sposób być może da Pani utrzymanie kilkunastu Panom Czesiom w okolicy zanim wpadnie na to, że taka umowa i rachunek to bat na dupę Pana Czesia którego można pozwać do sądu zamiast łudzić się że w końcu odbierze telefon. A puki co zabawa od nowa, „kasa na płytki, kasa na klej, kasa na fugi, kasa na „fachowca” i pewnie jeszcze trochę kasy na inne prace” , a Ty ćwoku proponujesz Pani butapren i jeszcze twierdzisz że „wiesz co mówisz”? Nie jesteś w stanie zbliżyć się w swoim rozumowaniu do filozofii Kalego, Kali już dawno pobiegł z pod drzewa w świat a tymczasem Ty dopiero kombinujesz jak na to drzewo się wspiąć, jak byś miał butapren to miałbyś lepszą przyczepność do kory.
ps. wszystkie inwektywy jakich użyłem były zamierzone i napisałem je w pełni świadomie za co nie zamierzam przepraszać.
ps. Pani życzę żeby fachowiec się odnalazł i naprawił w ramach gwarancji to co spieprzył choć wątpię w takie zakończenie.
—
„Zakład Usług Budowlanych”
zubbau@gmail.com